środa, 30 kwietnia 2014

Kamyczek Special: Trzy szybkie numerki... z Łukaszem Piworowiczem!

1. 
KAMYCZEK: Co Ci dawało rano siłę przed meczem i dlaczego właśnie haggis?
ŁUKASZ: Jedząc haggis czujesz pełne zjednoczenie z najgłębiej ukrytymi siłami natury wspartymi życiodajną owsianką. Bez tego nie da się żyć!

2.
KAMYCZEK: Którą z reprezentacji grających w Mistrzostwach Świata Dwójek Mikstowych najchętniej wyzwałbyś na pojedynek w planszówki i dlaczego?
ŁUKASZ: Szwedów (być może Mistrzów Świata), gdyż z pewnością są ludźmi jeszcze z "analogowego" świata. Gdyby planszówka była po angielsku, zwycięstwo murowane...

3. 
KAMYCZEK: Jedna rzecz, której brakuje Ci w Dumfries i jedna, którą zabrałbyś stąd ze sobą do Polski...?
ŁUKASZ: W Dumfries podczas turnieju brakowało mi dziennikarzy z Polski. Chętnie zabrałbym ze sobą do Polski 6 torów do curlingu i porozdzielał po jednym na wszystkie części kraju..


1 komentarz: